Z pewnością niewielu z nas wie o tym, że w niedużej wsi podprzemyskiej – Stanisławczyku, działał przed laty wybitny pedagog okresu międzywojennego Kazimierz Jeżewski. Był on twórcą oryginalnych koncepcji wychowawczych, w których śmiało przeciwstawiał się filantropijnemu charakterowi opieki nad dzieckiem. Zdawał on sobie sprawę z potrzeby rozwiązania palących problemów związanych z wychowaniem dzieci chorowitych, zdeprawowanych, osieroconych, lub w inny sposób pozbawionych opieki rodzicielskiej.
Aby koncepcje swe wcielić w życie, Jeżewski współpracował m. in. z Henrykiem Sienkiewiczem, Marią Konopnicką i Eliza Orzeszkową.
Czym charakteryzuje się system wychowawczy Kazimierza Jeżewskiego?
Na czym polega aktualność tego systemu i jego przydatność we współczesnej praktyce wychowawczej? Na pytania te odpowiemy bez trudu, jeżeli zapoznamy się wpierw z życiem i działalnością tego wybitnego pedagoga.
Kazimierz Jeżewski urodził się 19 lutego 1880 r. w Ciernie Kieleckim. Po ukończeniu studiów ekonomicznych działa w tzw. Komitecie Sienkiewiczowskim, który zajmuje się wysyłaniem na wieś najbiedniejszej młodzieży warszawskiej. Z tego komitetu wyłania się później Towarzystwo Opieki nad Dziećmi. W międzyczasie Jeżewski wyjeżdża do Szwajcarii, na studia pedagogiczne. Po powrocie osiada w Stanisławczyku koło Przemyśla, gdzie organizuje pierwsze „gniazdo sieroce”. Tu właśnie spotyka się z Marią Konopnicką. W 1907 r. Jeżewski zakłada Towarzystwo Gniazd Sierocych, któremu przewodniczy przez 42 lata, tj. aż do śmierci (r. 1948). W programie wychowawczym towarzystwa czytamy: „…najlepszym zakładem dla dziecka jest dom rodzinny, oparty o mocny, życiodajny warsztat, który zmusza rodziców i dzieci do współpracy nad zdobywaniem dla siebie dostatniego utrzymania. To stałe obcowanie rozumnych rodziców z dziećmi w ciągłej pracy i życiu, szczególnie w warunkach życia wiejskiego, wśród słońca, na łonie natury – ten życiowy przykład, jakim dla dzieci są rozsądni i dobrzy rodzice – ta zwycięska walka z przeciwnościami, w której dzieci czynnie pomagają rodzicom – to wszystko jest istotną treścią wychowania”.
Jeżewski walczy o zdobycie funduszy na zorganizowanie większych ośrodków sierocych. W 1918 r., kiedy aktualna była sprawa reformy rolnej, zwraca się do Sejmu, aby przy parcelowaniu majątków uwzględniono konieczność tworzenia wzorowych wiosek, jako ognisk gospodarczej i społecznej kultury wśród małorolnych gospodarzy. Jaki był odzew na jego postulat? W stuleciu śmierci Tadeusza Kościuszki Sejm uchwalił ustawę o utworzeniu tzw. „wiosek kościuszkowskich”.
Kazimierz Jeżewski pozyskuje dla swej idei wielu przedstawicieli społeczeństwa w kraju i wśród Polonii zagranicznej. Powiększa się fundusz towarzystwa. Powstają pierwsze wsie „kościuszkowskie” w powiecie grudziądzkim. Zgodnie z założeniem każda z nich miała składać się z 20. sadyb rolniczo-ogrodniczych, prowadzonych przez dzierżawców oraz osiedli mieszkaniowych dla nauczycieli, rzemieślników i innych fachowców. Na terenie wioski miały ponadto znajdować się: szkoła rolnicza, przedszkole, żłobek, mleczarnia, młyn, piekarnia, pralnia, łaźnia, warsztaty naprawcze, magazyny itp. Umowa zobowiązywała mieszkańców sadyb i osiedli do przyjęcia około 150 sierot i wychowywania ich razem z dziećmi mieszkańców wsi.
Należy stwierdzić, że taki ośrodek wychowawczo-kulturalny był ciekawą koncepcją i mógł przynieść interesujące rezultaty. Niestety z niedostatku funduszy nie zrealizowano w pełni ustawy sejmowej. Towarzystwo Gniazd Sierocych prowadziło jednak dalej swoją działalność w rozrzuconych po całej Polsce „gniazdach”, opartych o pojedyncze wzorcowe gospodarstwa. Do „gniazd” oddawane były dzieci od 2-10 lat. Kontrolę nad ich wychowaniem sprawował kierownik miejscowej szkoły. Jeżeli dziecko źle się czuło w rodzinie albo jeżeli opiekunowie nie mogli sobie poradzić z trudnymi problemami pedagogicznymi, przenoszono je do innych. Dziecko pozostawało w „gnieździe” do 18.-19. roku życia.
Fundatorem „gniazda sierocego” w Stanisławczyku była Karolina Lubomirska, a instruktorem – Franciszka Sędzicka. W jednym ze swych artykułów (opublikowanym w kwietniu 1918 r. na łamach pisma „Gnieździak” Fr. Sędzicka stwierdza, że w 1909 roku było w Stanisławczyku dziesięcioro sierot oraz dwoje dzieci rodziców „gniazda”. W ciągu roku przebudowano dom i zaczęto rozwijać gospodarstwo, z którego rodzina „gnieździaków” miała czerpać dochody. Założono szkółkę drzew owocowych, sad, ogród warzywny. Do 1914 roku wzbogacono się o chlewnię zarodową nierogacizny, pięć krów, hodowlę kur, królików i gołębi. Dzieci uczestniczyły w pracach żniwnych i domowych, pomagały sobie wzajemnie w nauce – wiele bowiem spośród nich uczęszczało do szkół zawodowych.
Opiekunowie „gniazda” zmieniali się. Najpierw byli nimi Podubrowni, a następnie Kawalcowie. Sam Jeżewski przebywał w Stanisławczyku w latach 1909-1911. „Gniazdo” nie istniało jednak długo. Bliskość Przemyśla – potężnej wówczas twierdzy – zadecydowała o całkowitym zniszczeniu „gniazda” w czasie działań wojennych.